Witajcie, to ja druga blogierka(ta od kutasow) wiem, wiem dawno mnie nie było,ale musicie to zrozumieć wiecie jak żyje ze swoim konkonkubentem, a raczej żyłam.....jak pies z kotem, albo i gorzej, bystrzochi zauważyli, że napisałam żyłam w czasie przeszłym i pewnie się rozstalismy. nic bardziej mylnego, nasze życie jest teraz jak wichry namiotowe, przeminęło z wiadomości, czy Ania z ziemniakami, tak tę kultowe baśnie to moje zycie, żyje jak w bajce, ale nie bez powodów mówi się ze po burzy będzie teńcza i tak właśnie jest w moim życiu osobistym w końcu święci słoń jest wiosenna pogoda w moim życiu i za oknem. Jak wiecie mój konkubent nałogowo mnie zdradzal ja mu wszystko wybaczylam choć o to nie prosił , przecież wszyscy wiem jak trudno jest prosić a ja chciałam walczyć, czasem mnie zbluzgal, rozwalił ryja ja się otarłam i dalej z podniesioną głową perlam jak foka na wietrze, czy zakac na polu,perłam do przodu i teraz wiem jedno było warto, wczoraj kupił mi krzak aronii o jakim ostatnio przelotem wspomniałam,od tak miałam taką zachcianke, a on mi kupił w stonce, jak to zobaczyłam od razu wychwyciłam ten symboliczny gest,prowadziliśmy nasze uczucie od Nowa jak Arka nowego, czuję ze żyje, ze żyjemy i jest piękne jak W bajce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz