Boże ludzie armagiedon jakiś. Od wczorej jestem ingiwilowana. Pod moim budynkiem mieszkalnym zatrzymiał się samochód, ot zwykła osobówka, na pierwszy rzut oka nic podejrzanego. Ale co wzbudziło moje zainteresowanie i obawy? Otóż to- samochód ten stoi już 24 godziny, non stop, bez przerwy, bez siku i bez jedzenia, bez jakiegokolwiek kątaktu z innymi obywatelami i bez ogrzewania, a najlepsze jest to, że we środku siedzi dwóch żywych typków. Skąd wiem, że żywych? Bo patrzą na mnie, obserwują każdy mój krok.
Zaczynam się bać o swoje życie i zdrowie, a że ja atrakcyjna jak mało która to pewnie mają na mnie chrapkie. Na pewno, jak nic szykuje się gwałt. I teraz pytanie, dzwonić po milicje czy po prostu poddać się bez bicia. Sama nie wiem co lepsze.
Dzisiej wracam do domu z obstawą, niech gwałciciele wiedzą, że nie jestem taka bezbronna i zanim się do mnie dobiorą trochę się zabawimy. Szykuje się ludzie niezły szał, amoniak, apogieum, to może być przełomowy moment w moim życiu. Może w końcu zaznam szczyptę hardkoru. hihi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz