środa, 10 grudnia 2014

Kto nie umie mejk apa ten życiowa fajtłapa

Hiej, hiej z nosa klej!
Dziś chciałam zaprezentować Państwu wieczorowy, a dokładniej mówiąc sylwestrowy mejk ap.
Na poniższych fotografiach dostrzec będzie można dwie odmiany, jedną dla Pań bardziej odważnych, tak zwanych wampów- makijaż mocny, hardkorowy, rzucający się w oczy- obok takich na pewno nikt nie przejdzie obojętnie oraz drugi styl dla Pań, które nie lubią awangardy i ekstrawagancji, zaś ich domeną jest delikatność, jedwabistość i nieskazitelna czystość, tak zwana cnotka niewydymka.

Nigdy, ale to nigdy nie zapomnijcie wycieniować konturów twarzy cieniami. Ja chciałam zrobić się na Panią Siwiec, a więc wyszczupliłam sobie twarz za pomocą rozjaśnienia czoła, brody, polików i środka nosa. Uzyłam do tego kolektoru pod oczy, jak widać świetnie sprawdził się na całej twarzy.  



W świątecznym nastroju kolejny krok. Tym razem brązerem przyciemniłam wszystkie miejsca, które chciałam zlikwidować. A więc: nadmiar polików, nozdrza, boki nosa, krawędzie czoła i brody.

Oko prawdziwej sztuni, dla wampirzycy i dzikiej zwierzyny. Kolory: lambardziarski róż, oraz turkusowy błękit z drobinkami srebra- tylko dla odważnych. Jak widać na środku oka stworzyłam refluks w miejscu połączeń kolorów, takie fajne i ciekawe przejście. Nie jest to proste, więc nie każdemu może się udać. Brew wyrównałam czarną kredką do oczu. W ten sposób możemy nadać sobie wybraną przez nas grubość, szczególnie zalecane dla pustych lal, które w młodości wyżłopały sobie czoło do łysa.
Niby to samo oko, ale tym razem kocie. Zrobiłam sobie seksi krechę, która nadaje seksapilu i drapieżności. Oko pomalowałam drogim tuszem z promocji za 29,99. Polecam. Można kupić w sklepie, naprawdę świetnie wydłuża i pogrubia rzęsy, co zresztą widać na załączonym obrazku.

A tu dla odmiany subtelny, naturalny makijaż powiększający oko. Pewnie niewielu z Was zauważyło, ale na zdjęciu oko jest sztucznie powiększone. Dolna kreska to nie jest moja naturalna krawędź oka, oj nie nie. To jest jeden z moich ulubionych tricków makijażowych. Wystarczy ejelajnerem obrysować wymarzony przez was kształt oka (wielkość dozwolona) i to co zostało w środku zamalować białym kolektorem lub białym cieniem do oczów. I wło la, oko jak z bajki. Wersja ta oczywiście przeznaczona jest dla dziewczyn spokojnych, raczej cichych i nieśmiałych. Makijaż dostosowany do charakteru.
I w końcu dwa oczy naraz. Możecie sobie porównać, która wersja bardziej wam się podoba, lub po prostu, która wam odpowiada. Na pewno każda z was znajdzie coś dla siebie :) 
Podsumowanie. Mmmmm rewelacja, jestem zachwycona swoim dziełem, tam dziełem... ARCYDZIEŁEM!
 

Życzę wszystkim udanej zabawy sylwestrowej. A w razie gdybyście potrzebowały jednak więcej inspiracji piszcie śmiało. Wystarczy podać mi kolor waszej kreacji, a resztę dobiorę sama. Zrobię was na cacy lalunie.

1 komentarz: