niedziela, 28 września 2014

Dalekowschodnia inspiracja.

Jak co dzień staramy się trzymać rękę na pulsie i udajemy się na rekonesans do kilku zaprzyjaźnionych punktów handlowych celem wyhaczenia czegoś w dobrej cenie. Niestety agresywny szoping ma swoją cenę- zgłodniałyśmy. Chodząc po mieście, zastanawiałyśmy się gdzie byśmy mogły się stołować jako rozchwytywane blogierki, aby nie zawieść naszych fanów. Przemierzając ulice, rzuciła nam się w oczy japońska restauracja, w której to podobno podają japońskie żarcie. I od razu przyszedł nam do głowy świetny pomysł, że przecież takie japońskie żarcie mogłybyśmy zrobić sobie w domu. Korzystając z darmowego internetu, dostępnego pod urzędem miasta, dowiadujemy się, że absolutnym top of the top takiego japońskiego jadła są sajgonki. Oczywiście do restauracji nie wchodzimy, gdyż jest to miejsce gdzie lansują się pseudobiznesmeni i spożywanie z nimi wspólnego posiłku uwłaczałoby nam jako niezależnym blogierkom.
Takie sajgonki są niezwykle proste do zrobienia, gdyż wystarczy kawałek mięsa i papier ryżowy. Udałyśmy się więc do pobliskiego spożywczaka z listą zakupów. Uradowane, ruszyłyśmy pędem do domu, aby pierwszy raz w naszej historii wykonać japoński przysmak.
Pozwoliłyśmy sobie trochę zmodyfikować przepis, ponieważ ilość produktow w spożywczaku była ograniczona.
Poniżej step by step jak wykonać i co będzie potrzebne.
Składniki: papier ryżowy (paper rise), kieczup (ketchup),  sos czosnkowy (sos czosnkowy), parówki (konczita wurst), cebula (onion), jogurt (joghurt)

 KROK 1 (step one)
Cebulkę kroimy w plasterki, papier ryżowy rozkładamy na talerzu i obieramy ze skórki parówkie

KROK 2 (step two)
Papier ryżowy smarujemy jogurtem, reszta składników cierpliwie czeka


KROK 3 (step three)

Papier ryżowy posmarowany jogurtem polewamy kieczupem

KROK 4 (step four)
Papier ryżowy wysmrowany joguretm i polany kieczupem polewamy sosem czosnkowym


KROK 5 (step five)

Na wszystko rozkładamy rozłożone krążki cebuli, a na cebule kładziemy serce sajgonki- parówkie.

KROK 6 (step six)
Zwijamy w rulonik, wbijamy coś ostrego, żeby sajgonka się trzymała (my w tym celu użyłyśmy wkręta do sufitu, gdyż jesteśmy przeciwne używaniu wykałaczek i ścinaniu drzew), przyozdabiamy (w tym przypadku ładnie eksponuje się bombka choinkowa)

I podglądamy sobie paróweczkę w środeczku ;)

Viola! Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz